czwartek, 12 stycznia 2017

Axe Crazy - Ride On The Night

Za mną pierwsze w tym roku płytowe zakupy. Przesyłka czeka już moim biurku. Ostrożnie wyjąłem pierwszy album. Zed Yago – „From Over Yonder”. Delikatnie przekartkowałem książeczkę „Blackout” Scorpionsów. Odłożyłem na bok dwa pierwsze albumy Ratt. Jest jeszcze jedna płyta. Umieszczam krążek w odtwarzaczu, rzucam okiem na okładkę, wciskam play. Pojawia się uśmiech.

Gdybym miał dzisiaj nagrać heavy metalowy album, zapewne stworzyłbym podobny materiał. Brytyjska szkoła, na czele z Iron Maiden, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, czy Tokyo Blade zawsze mocno mnie fascynowała. A tej, ponownie, w muzyce Axe Crazy najwięcej. „Ride On The Night” to niespełna 40 minut radosnej energii rodem z Jaguar („Astral Tales Pt. 2”, „Ride On The Night”) i zapadających w pamięć melodii („Magic Power”, „Halloween”). Po raz kolejny moją uwagę zwrócił wokalista Michał Skotnicki. Jego sposób śpiewania to coś na poły John Deverill z wczesnego Tygers Of Pan Tang, na poły z Vick Wright z wczesnego Tokyo Blade. Dokładając warsztat twórczy Adriana i Robsona Bigosa, otrzymamy prawdziwie angielską jazdę w starym stylu, od której ciężko się jest oderwać. Gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz