niedziela, 9 stycznia 2022

Gretchen Wilson - Here For The Party

W pomieszczeniu trwała ożywiona rozmowa, podczas gdy ja, już od dłuższego czasu, wzrok utkwiony miałem w ekran telewizora. Na ekranie, odziana w podarte jeansy, Gretchen Wilson śpiewała właśnie, że zna na pamięć każdą piosenkę Charliego Danielsa. Chyba jej uwierzyłem na słowo.

Tej nocy szafa grająca zagrała jeszcze wiele rozmaitości, jednak podartych jeansów już nic nie przebiło. Pewnie dlatego, że tak zgrabnie wywijającej… gitary stalowej już dawno nie słyszałem. No dobra, gitary stalowej tam prawie nie było, ale za to była… echm nie stalowa. Co ja piszę! Cóż, zdaje się, że piszę o kapitalnym pierwszym singlu z debiutanckiej płyty Gretchen Wilson z 2004 roku. „Redneck Woman”, bo taki nosi rzeczony singiel tytuł, przez jakiś czas okupował pierwsze miejsce na liście Billboardu w kategorii „Hot Country Songs”. Pozostałe trzy („Here For The Party”, „When I Think About Cheatin” i „Homewrecker”), w tej samej kategorii, dotarły do pierwszej piątki. Ja dorzuciłbym jeszcze świetny „When It Rains” (taki w duchu honky-tonk), zwłaszcza jeżeli faktycznie chcielibyście zakosztować piękna tej, wspomnianej przeze mnie gitary stalowej, wszak przewija się ona przez całą płytę, jednak w „When It Rains” zdecydowanie mamy ją z przodu.

„Here For The Party” spowodował, że Toby Keith zaprosił Gretchen na swoją trasę, a ja sięgnąłem po jej kolejne płyty. W swoim czasie był też piątym, najlepiej sprzedającym się albumem country w USA. Nie ma jednak ważniejszej klasyfikacji ponad Waszą własną, dlatego zachęcam aby samemu wyrobić sobie zdanie na temat tej płyty. Może i wy wkrótce zaprosicie Gretchen na swoje urodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz