Karen Jonas zna się na fachu. Jej aksamitny głos ładnie współgra z fiddlami, a te z gitarą pedal steel. Karen zdradza swoją fascynację Dwightem Yoakamem (facet, którego kawałek w leci w tle w Terminatorze 2, podczas gdy Arni włazi do baru, a potem grzecznie prosi o buty, kurtkę i motocykl) i Buckiem Owensem. Na klipie do tytułowego „Country Songs” widzimy ją nawet kupującą pierwszy album Dwighta w wersji winylowej (i tamże znajduje się wspomniany wyżej numer). Karen ma olbrzymi potencjał, śpiewa bardzo lekko, z bardzo dobrym feelingiem, umiejętnie budując napięcie. Poza drobnymi (aczkolwiek bardzo solidnymi) wyjątkami dominują tutaj kompozycje spokojne, klimatyczne, bujające. „Country Songs” wydaje się albumem idealnym do butelki dobrego wina, rozpalonego kominka i śnieżnej wichury za oknem. Posłuchajcie takiego „The Garden”, tej solówki, posłuchajcie „Wandering Heart”, posłuchajcie w końcu tytułowego „Country Songs”, bo tak brzmi muzyka country i to jest esencja. Przeczytałem gdzieś, że dwa albumy Jonas (w 2014 ukazał się debiut – „Oklahoma Lottery”), dały nam więcej pięknej muzyki, niż zrobią to dokonania wielu artystów country w ciągu następnych dwudziestu lat. Czy muszę tutaj coś dodawać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz