poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Rygar - Sonorous

Wydawałoby się, że w dobie dzisiejszej retromanii, muzyka z gatunku spacesynth (wcześniej synthdance) znowu złapie wiatr w żagle. Co prawda ukształtował się i zyskuje popularność gatunek synthwave (FM Attack, FM-84, The Midnight), zbliżony do spacesynth, aczkolwiek nie tożsamy, jednak muzyka spacesynth zdaje się wciąż pozostawać gdzieś na tyłach ówczesnego muzycznego peletonu.

Receznowana dziś płyta to dzieło klasyka gatunku. Michiel Van Der Kuy znaczy bowiem tyle dla muzyki spacesynth, ile Elvis Presley dla rock and rolla, a Miles Davies dla jazzu. To dzięki jego projektom Laserdance oraz Koto (później powołał kolejne jak Proxyon, czy właśnie Rygar) o tej muzyce zaczęło być naprawdę głośno. „Sonorous” jest płytą, której muzyczna zawartość stanowi jakby wypadkową twórczości Van Der Kuy’a. Pełno tu zapożyczeń z wyżej wymienionych projektów, na czele z kultowym motywem z „Power Run”, z pierwszego albumu Laserdance. Oczywiście Michiel nie gra toczka w toczkę tych samych melodii, ale w oczywisty sposób do nich nawiązuje, wykorzystując przy tym te same syntezatorowe riffy. Całości słucha się bardzo dobrze. Van Der Kuy od lat dba o witalność swoich kompozycji, co w sprawia, że ta muzyka, mówiąc bez ogródek, po prostu daje kopa. Tych chwytliwych syntezatorowych riffów, suto poszytych pulsującą linią basu nie da się pomylić z niczym innym. Polecam posłuchać: „Alien Legacy”, „Cosmic Missle” albo „Starman”. Do moich ulubionych należą też nieco wolniejsze, acz nie wyzbyte z klimatu: „Sonorous” i „Interstellar Medium” – oba nawiązujące do płyty „Ambiente” Laserdance z 1991, na którym Holender ukazał swoje, nieco łagodniejsze muzyczne oblicze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz