wtorek, 12 października 2021

Newsboys - Stand

Zespół Newsboys popełnił kiedyś, ocierający się o stylistykę heavy metalową, utwór „Hold On Tight”. To były czasy! I choć przez lata ich muzyczny styl ulegał stopniowym zmianom, zmieniali się też wokaliści, coś pozostało z tamtych lat – ich niepowtarzalny magnetyzm. Coś optymistycznego (jak to kiedyś śpiewała nasza Kasia Kowalska), co sprawia, że muzyka Duncan’a Phillips’a i spółki, zawsze działała na mnie jak alkaliczna bateryjka. 

Owa tajemna siła, tkwiąca w ich twórczości, przyciągnęła mnie również do najnowszego krążka, zatytułowanego „Stand”. I już pierwszy singiel z tej płyty, pod tytułem „Magnetic” (zbieg okoliczności to podobno świeckie imię Ducha Świętego), niczym wywołany w tym momencie do tablicy, wyjaśnia czym owy magnetyzm jest. Miłość Boża przenika wszystko. Gdy tylko się na nią otworzymy, będzie z nami współpracowała we wszystkim, cokolwiek robimy (Rz. 8:28). To dzięki niej dane mi było poznać całe mnóstwo wartościowej muzyki, którą kiedyś uznałbym za „chrześcijański crap” i najpewniej zignorował. Pan Bóg dobrze mnie zna, wie, że moją wielką pasją jest muzyka (w końcu sam mi ją dał), więc przychodzi do mnie przez nią. On zawsze zna najlepszą drogę.

Dostałem więc „Stand” na urodziny (te duchowe) – 1 października, bo tego dnia miała też premierę ta płyta. Album, podobnie jak poprzedni, jest dość zróżnicowany stylistycznie, zdecydowanie jednak krótszy i mam wrażenie, że bardziej spójny, plus (co mnie bardzo cieszy) puszczający oko w stronę lat 80’ych – tu mowa konkretnie o „Clean” i wspomnianym już „Magnetic”. Są to jednocześnie moje ulubione momenty na tej płycie… choć może dorzucę jeszcze właśnie tytułowy „Stand” – kolejny pełen patosu hymn i zapewne koncertowy pewniak.

Wybrałbym się na ich koncert. Wiem, że odwiedzili nasz kraj w 2014 roku i zagrali podczas Festiwalu Nadziei w Warszawie, ale gdzie ja wtedy byłem? Zamierzam podsłać chłopakom tą recenzję – może przyjadą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz