środa, 30 sierpnia 2023

U.D.O. - Touchdown

Przez ostatni miesiąc słuchałem dużo jazzu. Głównie cool jazzu, na czele z Chetem Bakerem, Paulem Desmondem i Milesem Daviesem. Nie dziwne więc, że próba przeskoczenia na country (za sprawą nowej płyty Tima McGraw) zakończyła się totalną klapą. Dość osobliwe natomiast, że dla odmiany, nowa płyta U.D.O. weszła jak złoto.

To już trzeci utwór o tytule „Forever Free”, który znam i który jest wyśmienity. Pierwszy należy do W.A.S.P., drugi do Saxon, teraz dołączył do nich U.D.O. Ależ zacne towarzystwo! Podobnie dobrych kompozycji Dirkschneider popełnił tutaj więcej, ale to właśnie dzięki „Forever Free” zacząłem słuchać tej płyty uważniej. Zaświeciła się lampeczka – hej, skup się, bo oto coś więcej niż kolejny poprawny album U.D.O. I faktycznie. Dziś już nie tylko kapitalną wokalną formę Udo chwalić będę, ale przede wszystkim kompozycje. Choć i brzmienie, jak na moje ucho, zasługuje, by o nim wspomnieć. Koniec końców – „Touchdown” wjechał, jak gorący nóż w kostkę masła w sierpniowy dzień. Co by nie pisać, moja dłuższa heavy metalowa absencja też zrobiła swoje. Wyobrażacie sobie jak smakowały mi po niej dwie ostatnie płyty Judasów? U.D.O. ze swoim nowym materiałem wstrzelił się więc idealnie.

Moje ulubione utwory z „Touchdown”: „Isolation Man”, „Fight For The Right”, „Forever Free”, „The Battle Understood”, „Touchdown”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz