wtorek, 3 grudnia 2019

Axe Crazy - Hexbreaker

Po pięciu latach od debiutanckiego EP „Angry Machines”, szeregi zespołu Axe Crazy opuścił chwalony przeze mnie wokalista Michał Skotnicki. Jego miejsce zajął Tomasz Świdrak, którego niektórzy mogą kojarzyć z dwóch pierwszych demówek zespołu Krusher. Z nowym frontmanem w składzie, zespół wypuścił w tym roku swój drugi długogrający album – „Hexbreaker”.

Zmiana wokalisty wniosła do muzyki Axe Crazy odrobinę szaleństwa, co nie tylko korzystniej koresponduje z nazwą kapeli, ale też zapewne zwiększy ich siłę przebicia. Połączenie charyzmy Tomka Świdraka, jego zadziornych wokali, z pełnym pasji i finezji heavy metalem wykuwanym przez  braci Robsonów, było strzałem w dziesiątkę. „Hexbreaker” jest namacalnym tego dowodem. Sam zaś, owy heavy metal nie brzmi już tak stricte brytyjsko, jak to miało miejsce wcześniej. Taki „Fuel For Life” zaczyna się na przykład riffem, jakimi niegdyś sowicie częstowali nas panowie ze szweckiego Heavy Load, gdzie indziej znowu usłyszymy znaczne wpływy niemieckie – zresztą tytuł „The Legend Of Stormwitch” mówi tutaj sam za siebie. Na marginesie – pozwolę sobie nie wyjawiać, kto gościnnie zagrał w tym właśnie utworze. Wspomnę natomiast o fenomenalnej okładce, autorstwa Mario Lopeza, która już w maju, gdy owy art ujrzał światło dzienne, podbiła moje heavy metalowe serce. Płyty opatrzone taką okładką to ja biorę w ciemno. Teraz, dodatkowo – będę brał też te – opatrzone logiem Axe Crazy. Ulubione utwory: „Under Command”, „Witches’ Treasure”, „Fuel For Life”, „Heavy Metal Power Force”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz