sobota, 5 maja 2018

Brad Paisley - Mud On The Tires

Chwaliłem kiedyś album „Wheelhouse” Brada Paisleya. Niech mnie kule biją, dałem mu nawet „dychę”! Tamten, wydany 10 lat po „Mud On The Tires” album, wniósł sporo nowego do muzyki Brada. Dekadę wcześniej Brad i jego dyliżans dopiero nabierał rozpędu. Trzymając się mocniej tradycji, tworzył muzykę z większą dawką banjo i skrzypcowo – gitarowych wojaży. Zabrałem ostatnio ze sobą jego pierwsze trzy płyty i pojechałem na wycieczkę.

Spośród owych trzech płyt „Mud On The Tires” przyniósł Bradowi największy sukces (podwójna platyna), a mnie dał najwięcej radości. Bo nie sposób się pod nosem nie uśmiechać przy takim „Spaghetti Western Swing”. Utwór został nagrany wespół z wybitnymi gośćmi w osobach Billa Andersona, dziś już świętej pamięci Little Jimmi’ego Dickensa, oraz – również nie żyjącego dziś – George’a Jones’a. W 2003 roku tym dwóm zasłużonym kowbojom jeszcze nie spieszno było umierać. Mieli się dobrze, jak muzyka z „Mud On The Tires”. Brad Paisley zabrał nas w piękną podróż swoim Chevy. Bo mili państwo, czy taki „That’s Love”, „Famous People”, czy „Celebrity” nie nadaje się idealnie na wiosenny sunday drive? Brad śpiewa:

I’ve got some big news
The bank finally came through
And I’m holdin’ the keys to a brand new Chevrolet
Have you been outside, it sure is a nice night
How about a little test drive
Down by the lake?

A ja wraz  z nim zapraszam na przejażdżkę z „Mud On The Tires.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz