piątek, 16 lutego 2018

Magnum - Lost On The Road To Eternity

Niebawem Magnum zagra z Bydgoskiej „Kuźni”. Żyję nadzieją, że do tego czasu nic niespodziewanego nie wedrze się z buciorami w mój grafik. W oczekiwaniu na to wydarzenie sięgnąłem po ich najnowszy studyjny album, już dwudziesty z kolei. Jego tytuł brzmi „Lost On The Road To Eternity”.

Ich muzyki nie można z niczym równać, bo nikt inny tak nie gra. Ten wypracowany przez lata charakterystyczny styl rozpoznałbym wszędzie. Wpatruję się w kolejną bajkową okładkę autorstwa Rodneya Matthewsa, muzyka gra, minuta po minucie zagłębiam się w świat odmalowany przez niesamowity duet Clarkin – Catley. Zespół podąża ścieżką obraną na poprzednich wydawnictwach, nostalgicznie uciekając we wczesne lata 80’e. Okładkowe logo nawiązuje do czasów ich trzeciego krążka „Chase The Dragon”. Tony Clarkin znów się spisał, a moim skromnym zdaniem, nowe kompozycje są nawet lepsze od tych z poprzedniczki („Sacred Blood „Divine” Lies”). Na uwagę zasługuje zwłaszcza „Show Me Your Hands” z fenomenalną partią klawiszy Ricka Bentona, który notabene debiutuje tutaj w szeregach Magnum, zastępując starego weterana Marka Stanwaya. Kolejny świetny utwór to tytułowy „Lost On The Road To Eternity”. Tutaj Bob Catley zaśpiewał wespół z Tobiasem Sammetem (duet dobrze znany z Avantasii). Ten dynamiczny i nieco rycerski numer również okraszony został wybornymi klawiszami, widać debiutujący Benton chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Na ciepłe słowa zasługują też „Storm Baby”, „Welcome To The Cosmic Cabaret” i „Tell Me What You’ve Got To Say”. Płyta dobra i na pewno zasługująca na uwagę. Jak dla mnie lepsza niż poprzedniczka, ustępująca nieco jednak wydanej w 2012 „On The 13th Day”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz